Tartaletki jabłkowe (plus niewidoczna tu ulubiona kawa :])
Uwielbiam 'ciastowe' śniadania! W każdej postaci. Z nieodłączną kawą. Taka dawka słodkich słodkości napełnia energią na cały dzień.
Te tartaletki to totalny eksperyment. Ktoś może zapytać, co takiego trudnego jest w zrobieniu kruchego ciasta. Ale fakty są takie, że kruche bezglutenowe ciasto jest tak kruche, że aż się łamie, dodatkowo nijak nie chce się zarumienić. Hehe, i śmiesznie chrupie (to zasługa mąki ryżowej). Ostatecznie eksperyment ten zaliczam do udanych (nie chcę nawet wspominać epizodu z rogalami, to była tragikomedia). Były pyszne, a do tego złociutkie i wcale się nie łamały. Ekstra!
Bajeczne *_*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie tartaletki! Świetnie Ci wyszły : )
OdpowiedzUsuńjak to się stało, że nigdy wczesniej u Ciebie nie byłam :D ?
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają ;)
zapewne dlatego, że jestem tu zupełnie od niedawna :) ale dzięki, że jesteś :)
Usuńsmakowicie wyglądają :).
OdpowiedzUsuńPyszności! ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są :)
OdpowiedzUsuń