Weekend zapowiadali słoneczny i jest, jest słońce! Oby jeszcze wynik meczu dzisiaj uszczęśliwił :) Ja mam przed sobą mega wyzwanie - skończyły się moje zasoby kawy, czas wyruszyć na polowanie. A przy okazji zajrzę do Bonarki, dzisiaj odbywają się tam bezpłatne badania skórne w ramach akcji Badaj znamiona.
A dzisiejsze naleśniki chodziły mi po głowie od kilku dni. Jak już ostatnio pisałam, staram się ograniczać spożycie jajek, dlatego stosuję prosty zamiennik w postaci mieszanki lnu i wody. Sprawdza się idealnie - łączy i nadaje elastyczności. Do tego gryka, ale koniecznie niepalona. Hmmm... pycha!
Wegańskie naleśniki gryczane
/bezglutenowe, beznabiałowe, bezjajeczne
(6 średnich naleśników)
3/4-1 szkl. wody gazowanej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki gryczanej (zmielona niepalona kasza gryczana)
szczypta soli
łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżki siemienia lnianego (zmielonego) + 6 łyżek wody
Len zalać 6 łyżkami gorącej wody, wymieszać dokładnie, odstawić do napęcznienia. Do średniej miski wlać wodę gazowaną, dodać cukier, sól i mieszankę mąk, a na koniec nasze 'sztuczne jajo' i wszystko wymieszać trzepaczką. Smażyć z obu stron na gorącej natłuszczonej patelni. Idealne z konfiturą wiśniową lub pożeczkową
Ale teraz mam ochotę!
OdpowiedzUsuńPrezentują się świetnie ! Chętnie spróbowałabym takiej bezjajecznej alternatywy =D
OdpowiedzUsuńJakie cieniutkie :) Zjadłabym.
OdpowiedzUsuńgryczanych nie jadłam, ale uwielbiam naleśniki i wyglądają wspaniale, więc biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam naleśniki gryczane, to są jedyne jakie jadam w sumie.. Robiłam zarówno ze zmielonej gryczanej palonej jak i niepalonej, obydwie wersje są przepyszne ;D
OdpowiedzUsuńRobiłam kilkakrotnie wegańskie naleśniki, ale patentu z siemieniem jeszcze nie wykorzystywałam. Podoba mi się ten przepis, kocham zapach mąki gryczanej <3.
OdpowiedzUsuńNo tak, dziś decydujący mecz. Na moim osiedlu aż roi się od kibiców, więc będzie niezły sajgon :P.
świetnie wyglądają takie cieniutkie, muszę kiedyś zrobić :D
OdpowiedzUsuń