Kluchy na śniadanie? Wprawdzie jada się je raczej na obiad, ale ich wykonanie wcale nie jest pracochłonne, więc czemu by nie umilić sobie nimi weekendowego śniadania :)
U mnie dzisiaj wyjątkowo zielono, a to za sprawą... pokrzywy :D Tak, tak, jest jadalna i to jak! Skoro pijemy herbatę pokrzywową, to przyjmowanie jej w innej postaci jest całkiem logiczne. O jej leczniczych i prozdrowotnych właściwościach można by powiedzieć naprawdę wiele (klik). U mnie zagościła na stałe ;)
Kilka pokrzywowych zasad:
- zbieramy ją w rękawiczkach, wiadomo, parzy :P
- najwygodniej obcina się pędy nożyczkami, ciach ciach
- wybieramy jak najmłodsze 'osobniki', ścinamy czubki i ewentualnie kilka poniższych listków
- 'zbiorów' dokonujemy w bezpiecznych miejscach, tj. nie przy drodze (zanieczyszczona pokrzywa raczej nam się nie przysłuży), nie tam, gdzie istnieje prawdopodobieństwo, że teren był opryskiwany itp.
- przygotowanie wstępne: kilka razy płuczemy wodą, a następnie przelewamy wrzątkiem (dzięki temu nie będą nas parzyć w język :])
Kluski śląskie z pokrzywą
(jest to tzw. idealny przepis 'na oko'; bez względu na to, ile ziemniaków użyjemy, 1/4 ich objętości zajmie mąka)
ziemniaki (1 kg to około 3 porcje)
mąka ziemniaczana
kilka garści liści pokrzyw (po zmieleniu znacznie zmniejszą objętość)
sól, pieprz
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie (najlepiej jest zrobić to dzień wcześniej, ważne jest żeby nie były gorące - zmniejsza to ich kleistość, a dzięki temu ilość potrzebnej na dalszym etapie mąki). Pokrzywę płuczemy, przelewamy wrzątkiem. Następnie oba te składniki mielimy w maszynce do mięsa (do ziemniaków można użyć również praski). Ja z braku takiego sprzętu ziemniaki traktuję tłuczkiem, a pokrzywę blenderem i efekt jest taki sam (a i mycia potem mniej :P).
Następnie część najmilsza tym, którzy nie zapamiętują dokładnych proporcji. Masę przekładamy do miski lub garnka, dokładnie wyrównujemy powierzchnię. Dzielimy ją na 4 części pomagając sobie nożem (metodą 'na krzyż'). Jedną z tych części wyciągamy z garnka. W jej miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną tak, aby zajęła puste miejsce. Z powrotem dodajemy wyjęte ziemniaki, całość zagniatamy z dodatkiem soli i pieprzu. Formujemy kulki, palcem delikatnie robimy wgłębienia i odkładamy na deskę posypaną mąką.
W dużym garnku zagotowujemy wodę, solimy ją i na wrzątek partiami wrzucamy kluski (partiami = tyle, aby zakryły dno, nie więcej). Po wrzuceniu nie zapomnijmy przemieszać, żeby kluseczki nie przywarły do dna. Gotujemy około 2 minut od momentu wypłynięcia. Smacznego!
Zielone kluski śląskie ! Śliczne !
OdpowiedzUsuńI z pewnością bardzo smaczne i zdrowe. Uwielbiam wszelkie kluchy :D
Dziękuję za dołączenie do naszej akcji "Rośliny jadalne z polskiej łąki i lasu.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
O rany, bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńBrawo za pomysł i odwagę w jego realizacji ! :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na kluski śląskie. Widzę że pokrzywa robi się coraz bardziej popularna w Polsce :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pokrzywę, ostatnio przyrządzam ją często tak jak szpinak: duszę na oliwie z czosnkiem, dodaję chudy twaróg lub serek kozi i mnóstwo świeżych ziół :D i najbardziej mi to smakuje z kaszą jaglaną.
Ale te Twoje kluchy też muszę zrobić!
Mniaaaam!
oj, wyobrażam sobie jak taki twarożek z pokrzywą może smakować!
Usuńwyglądają cudownie zielono!
OdpowiedzUsuńa jak się zje to nie parzy ;p hehe ;)
nie parzy, przetestowałam, więc to pewne :D
UsuńZjawiskowe! Mimo wszystko bym się bała je zjeść :x
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam pokrzywy! *___* chętnie bym wypróbowała! :)
OdpowiedzUsuńZielone. Ciekawe. Na pewno pyszne ;)
OdpowiedzUsuń