Ostatnio zrobiłam rachunek zysków i strat spowodowanych przymusowym przejściem na dietę beznabiałową i bezglutenową. Okazało się, że jest wiele nowych smaków, które poznałam i jedną z niezaprzeczalnych radości i niespodzianek jest właśnie niepozorna kasza jaglana. Zawsze gdzieś tam wciśnięta w sklepową półkę pomiędzy płatki owsiane, a kaszę jęczmienną, omijana z daleka, nieznana, zapomniana, znienawidzona za goryczkę. Dla mnie jedyna w swoim rodzaju. Dzisiaj w wersji "na kaszę manną" (bo akurat za taką tęskniłam). Odrobinę za mocno podprażona, stąd ten kolor, ale w smaku fantastyczna. A i za manną już tak nie tęsknię :)
Pudding jaglany
(porcja na raz)
0,5 szkl. kaszy jaglanej
1,5 szkl. mleka (u mnie woda + mleko ryżowe)
1 łyżeczka miodu
cukier wanilinowy
szczypta soli
1/4 łyżeczki kardamonu (opcja)
+ sok wiśniowy, prażone migdały, wiórki kokosowe
Kaszę jaglaną prażymy na patelni przez kilka minut (nie spalmy jej przez nieuwagę, u mnie było blisko :D). Po przestudzeniu (dla cierpliwych), mielimy kaszę np. w młynku do kawy lub blenderze. W garnuszku doprowadzamy do wrzenia mleko (lub wodę z mlekiem) ze szczyptą soli, miodem i wanilią. Zmniejszamy ogień i powoli wsypujemy zmieloną kaszę energicznie mieszając (biada kluskom!). Gotujemy jeszcze około 5 minut pilnując, aby nic nie przywarło do dna rondla. Pod koniec dodajemy kardamon. W tym czasie pudding zacznie gęstnieć i nabierać kremowej konsystencji. Podawać z sokiem (najlepszy o zdecydowanym smaku). Świetnie pasują również prażone migdały i wiórki kokosowe. Smacznego!
Po różnorodności Twoich dań trudno poznać, żebyś miała jakieś ograniczenia. Dzięki Tobie poznałam wiele świetnych produktów i smaków :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :) muszę przyznać, że ja ostatnimi czasy też poznałam wiele nowych produktów, np. amarantus i komosę :)
Usuńaa jaglanka na slodko.. Uwielbiam ! (;
OdpowiedzUsuńJejuu, ja kaszę jaglaną kocham olbrzymią miłością! Nie wiem szczerze mówiąc jak można jej nie lubić :D faktycznie prażenie to najlepszy sposób na pozbycie się 'znienawidzonej goryczki' (;D) i podkreśla jej niesamowity, lekko orzechowy smak.
OdpowiedzUsuńMożesz sobie zobaczyć na moim blogu, zrobiłam parę rzeczy ostatnio z kaszy jaglanej, szczególnie mój 'sernik jaglany' mógłby Cię zainteresować, skoro lubisz jaglankę na słodko ;D
Świetny przepis, puddingu jaglanego jeszcze nie robiłam, muszę spróbować! :))
zazwyczaj wystarcza samo płukanie kaszy, ewentualna goryczka mi nie przeszkadza. ja z jaglaną też stale eksperymentuje :) niestety sernika nie spróbuję, bo nie mogę jeść twarogu :/
UsuńPudding *_*
OdpowiedzUsuńPuddingi z kasz są pyszne :)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja brzmi swietnie i jak widać zawsze znajda sie jakieś plusy w danej sytuacji :>
mmmm musiała być przepyszna !
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie fajny sposób ze zmieleniem i zrobieniem puddingu. Mam ochotę wypróbować do tego inne smaki syropów owocowych. A jesli chodzi o pozbycie się goryczki to ja najpierw kilkakrortnie płuczę w zimnej wodzie, potem przelewam wrzątkiem i dopiero gotuję.
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie fajny sposób ze zmieleniem i zrobieniem puddingu. Mam ochotę wypróbować do tego inne smaki syropów owocowych. A jesli chodzi o pozbycie się goryczki to ja najpierw kilkakrortnie płuczę w zimnej wodzie, potem przelewam wrzątkiem i dopiero gotuję.
OdpowiedzUsuń